-Yumi!!-rozlegał się głos ze szpitalnej dyżurki. Szybkim
krokiem przez korytarz szła kobieta o długich czarnych włosach, związanych w
kucyk. Miała bladą cerę i brązowe oczy. Ubrana była w fioletową bluzę* i białe
spodnie, a na nogach miała granatowe Crocsy. Do jej kieszonki na bluzie
umieszczona była plakietka na, której widniał napis mgr. Yumi Yishiyama .
-Co się stało?-spytała wchodząc do pomieszczenia.
-Czy możesz iść do sali 23, jest tam pacjent po
operacji.-powiedział starszy doktor z brodą.
-Ale po co mam tam iść?-zapytała Japonka-Myślałam, że pielęgniarki
już tam były..
-Przecież dobrze wiesz, że teraz prawie wszystkie pielęgniarki
są na urlopach i niektóre obowiązki
przeszły na nas.-facet siedzący za biurkiem trochę się poirytował-Masz się go
zapytać czy nie miał odruchów wymiotnych i czy nie potrzebuje leków
przeciwbólowych.
Yumi wyszła posłusznie z pomieszczenia cicho wyzywając
pielęgniarki. Wolno kroczyła przez pusty korytarz szpitala. Kobieta w końcu
doszła do miejsca docelowego i otworzyła drzwi. Ujrzała bruneta, który oglądał
film na laptopie.
-Dzień dobry!-mężczyzna odłożył komputer i przywitał się.
-Dzień dobry.-kobieta odpowiedziała i chwyciła teczkę z aktami
pacjenta. Zauważyła, że imię i nazwisko nie było uzupełnione i szybko musiała
to naprawić.
-Przepraszam, ale muszę tu coś uzupełnić czy może mi Pan
powiedzieć jak się nazywa?
-Ulrich Stern.-odpowiedział bez zawahania. Japonka na
wypowiedziane nazwisko upuściła długopis. Nazwisko, które dla niej kiedyś tyle
znaczyło, mogła usłyszeć po raz pierwszy od tylu lat. Wchodząc tu od razu mogła
zauważyć, że jest w nim coś znajomego. Ulrich wstał z łóżka i podniósł
długopis. Chciał wręczyć Yumi zgubę kiedy zobaczył nazwisko na plakietce. Nic
nie powiedział tylko się uśmiechnął.
-Czy moje nazwisko aż tak Cię przeraża?-Stern zapytał wracając
powoli do łóżka.
-O co chodzi?
-W tym momencie unikasz mojego wzroku, a przed chwilą było po
tobie widać, że masz ochotę z tond uciec i dalej masz…
-To wcale nie tak…-Yshiyama próbowała się bronić ale nie
najlepiej jej to wychodziło.
-Yumi.. -Niemiec uniósł jedną brew-Może po prostu boisz się
tego, że kilka lat temu wszystko zostawiłaś i tak po prostu wyjechałaś, a teraz
myślisz, że jestem zły za to?
Po twarzy Yumi popłynęła łza, każde jedno słowo tak mocno ją
dobijało.
-Przepraszam…-Stern ledwo wydusił z siebie to słowo-Po prostu
mnie poniosło.
-Widzimy się pierwszy raz prawie od 10 lat, a ty już wytykasz
mi błędy. Za kogo ty się w ogóle masz? Próbowałam utrzymać z tobą kontakt ale
ty nie odbierałeś telefonu i nie opisywałeś na sms’y. I to ja tu popełniłam
błąd.
-Żyjąc tyle lat z ojcem, jestem po prostu chamski!-Yumi
usiadła na brzegu jego łóżka.-Pomińmy temat. W ramach przeprosin zapraszam cię
na kawę jak wyjdę ze szpitala…
- A właśnie.-Yumi przypomniała sobie w jakiej sprawie
przyszła- Jeśli nie masz odruchów wymiotnych i nic cię nie boli, to
prawdopodobnie wyjdziesz jeszcze dzisiaj.
-Czyli widzimy się jutro?-posłał jej uśmiech na co ona nie
widocznie wzdrygnęła się.
-A gdzie i o której?
-Sama wybierz…
-Cukiernia ,,Słodycz’’ o 15?
-Nie ma sprawy.
*
* *
(W tym samym czasie u Aelity i Jeremiego)
-Aelita!!-krzyk dobiegał się z kuchni.
-Co się stało Jeremi?-znudzona Stones zapytała sprzed
telewizora.
-Już nie ważne.-Belpois szukał miski kiedy nagle jedna ze
szklanek upadła. Przestraszona Aelita szybko pobiegła do kuchni. Zobaczyła
swojego narzeczonego** sprzątającego odłamki szkła.
-Mogę się założyć, że za nim my weźmiemy ślub nie będziemy
mieli żadnych szklanek i kubków.- różwo-włosa sarkastycznie powiedział i
wybuchła śmiechem.
-Może czas już zacząć planować nasz ślub?-okularnik uśmiechnął
się uroczo i objął w pasie swoją
wybrankę.
-Sprawdzałam terminy i najbliższy jest na lipiec, a mamy maj
czyli jeszcze trochę poczekamy.
-Szybko to zleci i za nim się obejrzysz będziemy mieć piękne
dzieci..
-Widzę, że masz co do mnie duże plany.-Aelita pocałowała
chłopaka w czubek nosa i wróciła przed telewizor. Miała wolny piątek i
postanowiła go przeleżeć na kanapie, między innymi dlatego, że w sobotę cały
dzień pracuje w cukierni.
_______________________________________________________
*bluza-w szpitalu jest to inaczej koszulka, która stanowi
część mundurku lekarzy i pielęgniarek
**postanowiłam, że ich od razu połączę, gdyż mam co do nich
plany
Zakończyłam wprost nijak i nie jestem z tego zadowolona, ale
napisałam rozdział pierwszy i jestem zadowolona, że coś się tu pojawiło.
Moich błędów proszę nie brać pod uwagę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz