poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdział VIII

                           William
    Na rozkaz Japonki wróciłem do domu. Byłem pijany i mogę się przyznać, że do alkoholu mam słabą głowę. Nie wiem kiedy ona w końcu zrozumie, że to co czułem w gimnazjum dalej jest aktualne.
-K***a!-wymamrotałem, cicho pod nosem uświadamiając sobie co do niej powiedziałem przed tym całym wyjazdem i jeszcze ta wspólna noc. Wykorzystałem ją i teraz tego żałuję. Ma prawo mnie nienawidzić. Co się stało to się nie odstanie. Postanowiłem się odprężyć i włączyć laptopa. Wchodzę na facebook’a.
-Ja pier*ole!-teraz nie panuję nad agresją. Yumi dodała zdjęcie dwóch kieliszków wina i opis ‘Wino z przyjacielem? Zawsze!’. Stern, ten zawsze jest tam gdzie nikt go nie chce. Dziś sam się prosił, więc oberwał.  Mam czasami napady agresji, a on jest wprost idealny do ich wyładowania. Wróg numer jeden, nigdy sobie nie wyobrażałem, że mógłbym się z nim przyjaźnić i nie mam zamiaru. Powinien sobie zapamiętać, że Yumi jest moja i tylko moja
-TO JESZCZE NIE KONIEC STERN!!!-wściekły krzyczę przez okno mojego mieszkania. Mam gdzieś, że budzę ludzi. Oni nic mnie nie obchodzą.
                                                Aelita
      Siedzę spokojnie, na kanapie wtulona w Jeremy’ego, gdy nagle po mieszkaniu rozlega się dzwonek telefonu. MOJEGO TELEFONU!  Spojrzałam na ekran i serce mi stanęło. Szybko poszłam w miejsce gdzie mój chłopak nie mógłby podsłuchiwać.
-Czego chcesz?!-warknęłam do mojego rozmówcy.
-Możemy się spotkać?!
-Odd, nie dziś!
-Dlaczego?!-słyszałam irytacje z jego strony, która nie była dość przyjemna dla moich uszu.
-Zacznijmy od tego, że jest już po 21…
-I co z tego?!-przerwał mi i zaczął się ironicznie chichotać.
-Jeremy będzie miał podejrzenia, że go zdradzam co nie będzie prawdą !!!
-Przecież możesz powiedzieć, że spotykasz się ze znajomymi…
-Nie chcę go okłamywać…
-Weź przestań!
-Poważny związek opiera się na zaufaniu ODD, a nie na kłamstwie!-jestem już trochę zdenerwowana tą jego natarczywością.
-All, jeszcze nikomu nie zaszkodził jeden mały grzech…
-Dobranoc Odd!-rozłączyłam się. Nie miałam ochoty prowadzić tej bezsensownej rozmowy. Jak nie pojmuje, że ‘Nie’ oznacza ‘Nie’, to nie mam najmniejszego zamiaru się z nim użerać. Nie wróciłam przed telewizor tylko poszłam się umyć. Kąpiel coś o czym teraz marzyłam. Ciepła woda i olejki aromatyczne odgoniły wszystkie moje zmartwienia
         Siedziałam tak długo aż woda nie zrobiła się zimna. Przebrałam się w piżamę i ułożyłam się wygodnie na łóżku. Nie mogłam zasnąć. A jak już zamykałam oczy, zaczął mnie dręczyć jakiś koszmar.
                                                    *     *    *

Jest krótki, sama się do tego przyznaje. Mimo iż jest to takie jakie jest, mam nadzieję, że się spodoba. :3

2 komentarze:

  1. Kocham twojego bloga.Po prostu kocham

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietne ! Jest pozna pora, a wiec nie chce mi sie pisac.. Zly Wiliam, zly ! Yumi winko z "przyjacielem ^^" zawsze dobre .

    OdpowiedzUsuń